-
Potężne spadki sprzedaży nowych samochodów w Polsce w marcu
Spada sprzedaż nowych samochodów. Wszyscy producenci odnotowali bardzo duże straty, chociaż najbardziej odczuwa to Ford z ponad 80% spadkiem.
Spośród interesujących nas firm kryzys najbardziej uderzył w markę Dacia, która w segmencie samochodów osobowych zmniejszyła swoją sprzedaż o ponad 70% w stosunku do zeszłego roku. Renault spadło o 62,8%, Peugeot o 62,4%.
Ale to nie koniec złych wiadomości: wyniki z marca są efektem sprzedaży w lutym. Rzeczywisty kryzys w branży trwa dopiero dwa tygodnie. Wielu dealerów raportuje zerową sprzedaż, nie lepiej będzie w kwietniu.
Wyniki sprzedaży 1-20 marzec: Samochody osobowe
1. Skoda (3406 szt.) -41,8 proc.
2. Toyota (3302 szt.) -34,2 proc.
3. Volkswagen (1945 szt.) -58,6 proc.
4. KIA (1396 szt.) -40,8 proc.
5. Hyundai (1047 szt.) -51,3 proc.
6. Mercedes (1038 szt.) -37,8 proc.
7. Dacia (991 szt.) -71,1 proc.
8. BMW (922 szt.) -51,1 proc.
9. Renault (907 szt.) -62,8 proc.
10. Audi (885 szt.) -50,9 proc.
11. Volvo (827 szt.) -46,7 proc.
12. Seat (644 szt.) -36,7 proc.
13. Opel (585 szt.) -81,8 proc.
14. Nissan (535 szt.) –55,7 proc.
15. Ford (503 szt.) -82,1 proc.
16. Peugeot (484 szt.) -62,4 proc.
17. Citroen (475 szt.) -53,2 proc.
18. Fiat (425 szt.) -66,6 proc.
19. Honda (300 szt.) -61,4 proc.
20. Lexus (258 szt.) -29,5 proc.Wyniki sprzedaży 1-20 marzec: Samochody dostawcze
1. Volkswagen (372 szt.) -40,7 proc.
2. Renault (362 szt.) -64,3 proc.
3. Ford (362 szt.) -56,9 proc.
4. Fiat (344 szt.) -63,5 proc.
5. Mercedes (331 szt.) -45,8 proc.
6. IVECO (267 szt.) -49,3 proc.
7. Toyota (234 szt.) +88,7 proc.
8. Peugeot (213 szt.) -64,3 proc.
9. Citroen (184 szt.) -34,5 proc.
10. Opel (132 szt.) -61,4 proc.źródło: Samar
-
Salon pełen fabrycznie nowych Fiatów odnaleziony w Argentynie
Kupujesz budynek, zaglądasz do środka, a tam kilka sztuk fabrycznie nowych samochodów. I to całkiem ciekawych: Fiat Tipo, Tempra czy Alfa Romeo 33 Sportwagon!
Buenos Aires, rok 2020. Nowy nabywca budynku, w którym niegdyś był salon samochodowy, postanawia zajrzeć do środka. Jakim cudem tego nie zrobił przed zakupem? Trudno powiedzieć. W każdym razie okazuje się, że jego inwestycja jest pełna fabrycznie nowych samochodów, takich jak Fiat Tipo i Tempra, Peugeot 405 czy Alfa Romeo 33 Sportwagon. A skoro są już tam takie rarytasy, to trzeba coś z nimi zrobić.
Na przykład… sprzedać
Okazuje się bowiem, że nabywca budynku ma w głębokim poważaniu znalezisko. Cóż, szkoda. Na szczęście do akcji angażuje zespół Kaskote Calcos, czyli specjalistów od detailingu i handlu samochodami.
Podjęli się oni misji wyciągnięcia i przywrócenia do świata żywych zapomnianych samochodów. A co one w ogóle tam robiły? Cóż, historia jest krótka. Spółka Fiat Sevel Argentina (współpracująca blisko z francuskim PSA, zajmowała się produkcją i dystrybucją aut) wycofała się z tego konkretnego dealerstwa. Niesprzedane samochody po prostu pozostawiono w budynku, najprawdopodobniej z powodu braku zainteresowanych.
Samochody pochodzą z okresu, kiedy kraj ten przechodził wielką reorganizację po bankructwie w 1989 roku. Mógł to być jeden z powodów, dla których nie zdecydowano się przeniesienie ich do innego dealera.
I tak oto powstała kapsuła czasu, w której stoi Fiat, Alfa Romeo i Peugeot
Choć nie są to najwybitniejsze modele tych marek, to jednak dzięki zerowemu przebiegowi budzą duże zainteresowanie. Ciekawie wypada tutaj zwłaszcza Fiat Tipo, Tempra i Duna oraz Alfa Romeo 33 Sportwagon. Ten ostatni model uznawany jest za najatrakcyjniejszy z tej „kolekcji” – głównie za sprawą unikalnego silnika typu bokser, świetnych właściwości jezdnych i stosunkowo małej liczbie istniejących do dziś egzemplarzy.
Auta mają trafić na sprzedaż lub na aukcję, choć na tę chwilę nie ma żadnych szczegółowych informacji na ten temat. Ceny odnalezionych samochodów raczej nie będą zaporowe, bowiem portfele kolekcjonerów w Argentynie nie otworzą się na widok samochodów, które są powszechnie widywane na lokalnych drogach. Tak czy siak to gratka dla fanów włoskiej motoryzacji, nawet tej z lat dziewięćdziesiątych.
-
Nowa Mazda RX-9
Prace nad Mazdą RX-9 trwają i będzie 6-cylindrowy silnik Skyactiv o mocy 350-450 KM
To chyba będzie jedna z najlepszych informacji dla fanów Mazdy, jeśli faktycznie za jakiś czas potwierdzi się, że model RX-9 jest w drodze z 6-cylindrowym silnikiem
Raptem minęły dwa dni od momentu, gdy napisaliśmy o renderach Mazdy RX-8, a dotarły do nas informacje na temat modelu RX-9. Oficjalnie mówi się, że to tylko plotka, ale jak podaje serwis Jalopnik, źródło twierdzi, że informacja pochodzi od dobrze sytuowanej osoby z Mazdy, ale ta chcąc zachować anonimowość nie zdradza więcej informacji ani kontekstu pełnej wypowiedzi. Słowa jakie padły z ust źródła brzmią mniej więcej tak: “Mazda pracuje nad samochodem o nazwie RX-9, lecz nie zobaczymy w nim silnika Wankla”. To daje pewien obraz na całą sytuację, a gdy weźmiemy pod uwagę to co aktualnie dzieje się w gamie modelowej producenta to mamy bardzo ładny obraz na całą sprawę.
Jeśli Mazda faktycznie pracuje na RX-9 to oznaczałoby to, że chce stworzyć konkurenta dla Porsche 911. Brzmi to trochę kosmicznie, bo najbardziej sportowym modelem była MX-5, ale takie plotki pojawiły się już kilka lat temu. To samo źródło podaje, że pod maską znajdzie się silnik turbodoładowany o mocy 350 – 450 KM. Mazda jakiś czas temu potwierdziła, że pracuje nad 6-cylindrową wersją silnika Skyactiv. Taka jednostka spokojnie mogłaby wygenerować nawet 450 KM. Obecnie Porsche Carrera ma około 380 KM, a mocniejsza Carrera S już 450 KM. Pod względem mocy można konkurować, a co z resztą?
Tutaj oczywiście nie należy oczekiwać, że Mazda nagle wypuści RX-9 w 36 wariantach by dogonić Porsche i stanowić godnego rywala, walcząc z nim o klientów kolejną wersją torową z homologacją drogową albo wprowadzając szalonego Roadstera na bazie 50-letniej tradycji. Nie, tak nie będzie, bo to nie możliwe, ale Mazda jest na drodze do zbudowania sobie punktu wyjścia do świata sportowych samochodów. Może łatwiej byłoby im zrobić auto konkurujące z 718 Cayman, bo mogliby rozwinąć platformę MX-5, ale tworzą coś całkowicie od nowa o zupełnie nowej ideologii. Czy im się uda nie wiadomo, ale plany brzmią ambitnie.
Nowa ideologia widoczna byłaby w momencie porzucenia silnika Wankla w serii RX, bo te samochody od zawsze miały taką konstrukcję jednostki napędowej. Jednak powiedzmy sobie szczerze, co może być łatwiejsze? Dołożenie dwóch cylindrów do silnika z Mazdy 6, który spełnia normy emisji spalin czy przerobienie starej konstrukcji nowymi sposobami, aby ta dopiero załapała się na górne limity emitowanych spalin. Raczej wydaje się to zbyt czasochłonne i kosztowne, aby taki producent jak Mazda mógł się w to bawić, gdy obecna gama aut osobowych nie błyszczy na rynku i raczkuje w zdobywaniu klientów.
-
Awaria limuzyny Macrona
Opancerzony Renault Espace, którym prezydent Francji Emmanule Macron przyjechał do prezydenta Dudy, odmówił posłuszeństwa i nie drgnął z miejsca – nieoficjalnie dowiedział się dziennik.pl. „Może jednak nie powinniśmy przyjmować propozycji francuskiej pomocy z elektrowniami atomowymi?” – powiedział nam Maciej Pertyński, dziennikarz motoryzacyjny i juror plebiscytu World Car of the Year.Prezydent Francji Emmanuel Macron rozpoczął dwudniową oficjalną wizytą w Polsce. Pierwszym punktem pobytu było spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim Macrona czekało niemiłe zaskoczenie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jego opancerzony Renault Espace.FR odmówił posłuszeństwa i nie dało się go uruchomić. Awaria musiała być poważna, ponieważ służby odpowiedzialne za ochronę zdecydowały, że prezydent Francji przesiądzie się do nieopancerzonego Citroena C6. Tę limuzynę podstawił ambasador Francji.
Sytuacja wywołał poruszenie w środowisku motoryzacyjnym.
– Jeszcze wcale nie tak dawno kiedy francuski prezydent przemieszczał się gdziekolwiek na świecie, używał Citroenów w wersjach na specjalne zamówienie, które przygotowywała słynna firma karoseryjna Chapron – powiedział dziennik.pl Maciej Pertyński, dziennikarz motoryzacyjny i juror plebiscytu World Car of the Year. – Jeszcze jako dzieciak w 1967 r., kiedy w Sopocie machałem wśród rozentuzjazmowanego tłumu w Sopocie z „barana” mojego ojca, widziałem Charlesa de Gaulle’a w kabriolecie DS-21 – i od razu było widać, że to jedzie KTOŚ. Potem były różne odmiany CX-ów (model ulubiony także przez przywódcę NRD, Niemieckiej Republiki Demokratycznej – w przeciwieństwie do niedemokratycznej oczywiście, było kiedyś takie państwo, Ericha Honeckera), były specjalne wersje Peugeotów 607 (Landaulet, półkabriolet) – wszystko to dostojne auta o wspaniałej prezencji. A potem niestety szefowie rządów Najstarszej Córy Kościoła zaczęli używać dziwadeł. Był DS7 (SUV!), a teraz na koniec – van. Renault Espace – wspomina.Nasz rozmówca zauważa, że prezydencki samochód mimo przygotowania do nowej i szczególnej roli, opancerzenia i zapewne dopracowania konstrukcji, ma takie same fochy, jak seryjny Espace.
– Czyli: a ja pańskiego płaszcza nie mam, i co pan mi teraz zrobi. Nie, bo nie. Nie odpalę. I właśnie tak zrobił. Cholera, może jednak nie powinniśmy przyjmować propozycji francuskiej pomocy z elektrowniami atomowymi? – zastanawia się Pertyński.
-
Nowa Dacia Duster odnosi takie sukcesy, że Skoda podąży śladem rumuńskiej marki
Nowa Dacia Duster i Dacia Sandero odniosły taki sukces, że zaczyna to budzić zazdrość u Niemców. Koncern Volkswagen zamierza znacząco zmienić strategię produktową i dokonać wyraźnego podziału marek. Skoda będzie w grupie odpowiednikiem Dacii w koncernie Renault.
Nowa Dacia Duster stała się najlepiej sprzedającym modelem w Polsce dla rynku osobowego. Samochód ten wygrywa dzięki świetnemu stosunkowi jakości do ceny. Teraz tą drogą ma iść Skoda, która obecnie niewiele różni się od Volkswagena. Z ofery Skody mając więc zniknąć luksusowe dodatki i lepsze wersje. Producent rozważa też zmiany w procesie produkcji i wykorzystywanie większej ilości tańszych materiałów.
Skoda będzie kierowana na rynki wschodnie, z prostym wykończeniem i bez możliwości zamawiania drogich opcji. Nie będzie już skórzanej tapicerki Alcantara czy napędu na cztery koła. Volkswagen nie ukrywa, że bezpośrednią motywacją do tych zmian jest właśnie sukces francuskiego pomysłu na Dacię oraz odpływ klientów od Volkswagena do Skody, co stało się przyczyną napięć w koncernie.
Gama produktowa Skody znacząco się nie zmieni, ale nowe samochody będą sprzedawane według zmienionej filozofii – zapowiedział Michael Jost z grupy Volkswagen.
źródło: iCarros
-
Co pozostanie z Ursusa?
Na czwartego listopada zaplanowano nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Ursusa. Najważniejsza decyzja jak tam może zapaść to sprzedaż zakładów w Opalenicy i Dobrym Mieście.
Zgodnie z projektami uchwał, akcjonariusze Ursusa zdecydują o sprzedaży za minimum 5,8 mln zł zakładu w Opalenicy i za minimum 20 mln zł zakładu w Dobrym Mieście – poinformował Ursus w projektach uchwał na NWZ.Ze względu na strukturę akcjonariatu, kluczowe będzie stanowisko Pol-Mot Holding i podmiotów powiązanych. Kontrolują one bowiem ponad 40 proc. akcji motoryzacyjnej spółki. Reszta akcji jest silnie rozdrobniona.
Dla spółki sprzedaż zakładów to szansa na znalezienie gotówki.
Czytaj też: Ursus zawiadamia prokuraturę i pokazuje wyniki za półrocze
Niedawno zarząd Ursusa poinformował, że Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski złożył w ostatnich dniach września 2019 r. wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Ursus uznaje wniosek za bezzasadny.
Przeżywający duże problemy finansowe Ursus znalazł się w szczególnie trudnej sytuacji, kiedy w końcu września Enerkon Solar International wycofał się z podpisanej w połowie tego miesiąca umowy, w której uzgodniono plan inwestycji funduszy ESI oraz Japan Venture Fund w spółkę Ursus Bus. Finansowanie w kwocie 30 mln dol. miało być oparte na pożyczce zabezpieczonej na 49 proc. akcji Ursus Bus oraz 7 proc. akcji Ursusa.