• Motoryzacja

    Silniki na alkohol

    Jednym z nich są: silniki zasilane alkoholem.
    Ludzie przekonali się, że alkohol może służyć nie tylko jako „woda ognista”, lecz również jako substancja do spalania w silnikach. Już w 1885 Henry Ford przeprowadzał  próby zastosowania w tym celu alkoholu.

    Stosowanie do napędu pojazdów spalinowych alkoholu było najczęściej przeprowadzane z użyciem metanolu i etanolu, przede wszystkim ze względu na stosunkowo niskie koszty ich wytwarzania i  łatwość produkcji. Metanol jest alkoholem technicznym, którego pozyskanie odbywa się poprzez suchą destylację drewna lub odparowanie węgla. Etanol natomiast jest uzyskiwany z produktów roślinnych w procesie fermentacji cukru. Jedną  z prób masowego wykorzystania etanolu do napędu samochodów, która miedzy innymi  podyktowana była  kryzysem gospodarczym, podjęto w Brazylii. Program zakładał uruchomienie plantacji trzciny cukrowej i pozyskiwania z jednego hektara uprawy ok. 5000 litrów paliwa. Niestety niewiele krajów może pozwolić sobie na tego typu  produkcje paliw, gdyż nie dysponują odpowiednia powierzchnią, która jest niezbędna przy tego typu uprawach. Szerzej spotykanym rozwiązaniem było   zastosowanie  etanolu jako dodatku do benzyn, który zastępował czteroetylek ołowiu, ponieważ dodanie 10% alkoholu podnosi liczbę oktanowa benzyny o 8 – 12 jednostek. Alkohol metylowy znalazł zastosowanie w silnikach niektórych pojazdów wyczynowych, dzięki wysokiej liczbie oktanowej wynoszącej 110 jednostek. Przy silnikach zasilanych alkoholem występuje kilka problemów, które przyczyniają się do tego, że alkohol nie znajduje powszechnego zastosowania jako paliwo:

    • Trudności z rozruchem zimnego silnika, powodowane niższym ciśnieniem niż w przypadku mieszanki benzynowo – powietrznej. Silniki zasilane alkoholem wymagają  użycia benzyny przy rozruchu zimnego silnika, lub ogrzewania paliwa wtryskiwanego do komory spalania (na przykład we wtryskiwaczu).
    • Lekkie metale mające kontakt z metanolem szybciej korodują. Można temu zapobiegać poprzez stosowanie niklowania, chromowania, fosforowania.
    • Pogorszenie warunków smarowania poprzez wypłukiwanie oleju, któremu można zapobiegać stosując odpowiednie oleje syntetyczne.
    • Tak jak w przypadku benzyn do atmosfery wydalane są szkodliwe produkty spalania (CO2).
  • BMW

    BMW M5 F90 dane techniczne

    BMW M5 – F90 dane techniczne

    2018 rok przyniósł kolejną szokującą zmianę. W raz z nadejściem generacji F90, na rynku pojawiło się pierwsze M5 napędzane na cztery koła (jakby turbo było zbyt małym szokiem dla fanów marki). BMW podeszło jednak do tematu bardzo poważnie i nie zostawiło fanów jazdy bokiem z ręką w nocniku. Napakowany elektroniką układ daje do wyboru trzy tryby: 4WD, z preferencją tylnej osi, 4WD Plus, nieco bardziej agresywny i 2WD, gdzie napędzana jest tylna oś. Nikt zatem nie powinien narzekać, że odejście od tradycji to świętokradztwo.

    Jednostka 4,4 V8 biturbo generuje aż 600 KM i 750 Nm. Auto przyspiesza do setki w 3,4 sekundy i tym samym, najnowsza ewolucja BMW M5 wkroczyła w rewir zarezerwowany dla supercarów.

  • Motoryzacja

    Firmy schodzą z placów budów dróg

    Od kilku miesięcy dość regularnie pojawiają się doniesienia o przerwaniu budowy dróg lub tras kolejowych przez ich wykonawców. Dla budowlańców to czysta kalkulacja – na kontynuacji budowy straciliby więcej, niż na jej natychmiastowym przerwaniu.

    30 maja Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) pochwaliła się na swoim profilu twitterowym zdjęciami ze zbliżającego się końca budowy odcinka drogi S5 z Poznania do Wronczyna. Miał być oddany do końca czerwca. I już wiemy, że nie będzie.

    W piątek bowiem Radio Poznań nieoficjalnie ustaliło, że włoska firma Toto Costruzioni Generali zeszła z placu budowy tego odcinka S5. Czy to oznacza, że GDDKiA będzie musiała znaleźć innego wykonawcę na budowę tego odcinka? Jeżeli tak, to jest to już kolejna ważna droga w Polsce, której budowa znacząco może się opóźnić.

    Problemy nie tylko z S5

    Od kilku miesięcy bowiem dość regularnie słyszymy o przerwaniu budowy dróg lub tras kolejowych w Polsce lub zerwaniu umów przez GDDKiA.

    I tak np. w połowie maja usłyszeliśmy o tym, Generalna Dyrekcja wypowiedziała dwa kontrakty firmie Rubau, która budowała drogę S7 pod Warszawą i pierwszy fragment Via Baltica w kierunku Mazur i Litwy. Mniej więcej w tym samym czasie firma NDI, która realizowała modernizację linii kolejowej z Malborka do Gardei (woj. pomorskie) w konsorcjum z firmą PPM-T poinformowała o zejściu z placu budowy, bo zamawiający czyli PKP Polskie Linie Kolejowe od ponad roku nie płaci za dodatkowe roboty.

    W kwietniu z kolei GDDKiA rozwiązała umowy z włoską firmą Salini na budowę 20 km autostrady A1 Rząsawa-Blachownia (to obwodnica Częstochowy) oraz 14,4 km drogi ekspresowej S3 Kazimierzów-Lubin Północ.

    I nie jest też tak, że z placu budów dróg schodzą wyłącznie włoscy inwestorzy. W marcu 2019 r. z dalszej budowy np. obwodnicy Kalwarii zrezygnowała warszawska spółka Planeta. Budowała ją od w konsorcjum z firmą Intercor od kwietniu 2016 r.

    Jak dużo inwestycji drogowych i kolejowych w Polsce może spotkać ten sam los? Trudno określić, ale w połowie kwietnia w rozmowie z money.pl Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, mówił, że w Polsce jest około dziesięciu dużych kontraktów drogowych podwyższonego ryzyka. To przekłada się na ok. 150 kilometrów budowanych dróg szybkiego ruchu, które mogą nie powstać na czas.

    Firmą topią miliony w starych kontraktach

    Powód, dla którego budowlańcy przerywają rozpoczęte budowy, lub nawet ich nie zaczynają, mimo wcześniej wygranego przetargu, jest już dobrze znany. Kontrakty zawarte dwa-trzy lata są dzisiaj zupełnie nieopłacalne.

    Stało się tak przez wzrost przede wszystkim kosztów materiałów budowlanych. Te podrożały o 50-70 proc. przy inflacji rocznej na poziomie 2-3 proc.

    To powoduje, że firmy wolą przerwać budowę na warunkach ustalonych w przeszłości niż pogłębiać straty. – Do budowy obwodnicy Kalwarii dołożyliśmy 20 mln zł. W ten sposób utopiliśmy zyski, które zostały wypracowane na innych budowach – powiedział „Rzeczpospolitej”Waldemar Ostrowski, prezes firmy budowlanej Planeta z Warszawy.

    Problemem jest tutaj polskie prawo i mało elastyczne podejście państwowych zleceniodawców – nie chcą dopłacać do kontraktów podpisanych w przeszłości. Być może niektórym urzędnikom wydaje się, że firmy mogły przewidzieć zmiany cen materiałów budowlanych – to jednak myślenie życzeniowe. Można przewidzieć wzrost cen o kilka procent, ale o grubo ponad połowę w przeciągu 2-3 lat już nie – zwłaszcza przy ustabilizowanej sytuacji makroekonomicznej.

    Tak więc o problemach z przerywaniem budów dróg i tras kolejowych jeszcze usłyszymy. I byłoby dobrze, gdyby te problemy oznaczały wyłącznie opóźnienia w oddawaniu nowych inwestycji. Jeżeli jednak za tym pójdą upadłości większej liczby spółek budowlanych, to może to być początek końca bardzo dobrej koniunktury w polskiej gospodarce.

  • BMW

    BMW M5 F10 dane techniczne

    BMW M5 – F10 dane techniczne

    W roku 2011, downsizing dopadł nawet segment sportowych sedanów. Po dyskusyjnej (pod względem urody i stopni skmputeryzowania) generacji E60, BMW postanowiło kolejny raz zaszokować fanów modelu M5. Wersja F10 była bowiem pierwszą super-limuzyną w historii marki, w której nie tylko zmniejszono pojemność silnika (do 4,4 litra) i obcięto dwa cylindry (V8), ale też dołożono dwie turbosprężarki. Tym samym, skończyła się era wolnossących M5. Czy to dobrze, czy to źle? Niech każdy oceni to we własnym zakresie, jednak faktem jest, że M5 jeszcze nigdy nie było tak piekielnie szybkie.

    Dwie dwustrumieniowe turbiny pozwalały wykrzesać z ośmiocylindrowego silnika aż 560 KM i 680 Nm. W rezultacie, trudno było spotkać na drodze samochód szybszy od tej czterodrzwiowej limuzyny. Sprint na poziomie 4,4 sekundy do setki nie pozostawiał złudzeń, z czym mamy do czynienia. Za przeniesienie brutalnej mocy na koła odpowiadała siedmiobiegowa skrzynia dwusprzęgłowa i aktywny mechanizm różnicowy. Klienci, którzy kochali prędkość, mogli zupełnie „legalnie” zamówić w salonie wersję z elektronicznym ogranicznikiem przesuniętym do granicy 300 km/h.

  • BMW

    BMW M5 E60 dane techniczne

    BMW M5 – E60 dane techniczne

    W 2005 roku, M5 wkroczyło w erę komputerów na kołach. Elektronicznej regulacji podlegało dosłownie wszystko, od sztywności amortyzatorów, przez pracę automatycznej, 7-biegowej skrzyni SMG III, aż po moc silnika.

    Skoro jesteśmy przy jednostce napędowej, M5 E60 było napędzane 5-litrową widlastą dziesiątką, o fantastycznym brzmieniu. W normalnych warunkach, ten potwór generował 400 KM. Mało? Wybierając odpowiednią pozycję z menu, kierowca zyskiwał do dyspozycji dodatkową porcję 100 KM. Wciąż za mało? W najagresywniejszym trybie „M” silnik krzesał 507 KM i 520 Nm. Pozwalało to osiągnąć pierwszą setkę w czasie 4,7 sekundy i 320 km/h, oczywiście jeżeli kierowca zdecydował się na zdjęcie elektronicznego kagańca.

    W 2007 roku, do sedana dołączyła wersja Touring, tylko nieznacznie wolniejsza od limuzyny.

  • Motoryzacja

    Kierujący karawanem miał ponad 3 promile

    W Chęcinach (województwo świętokrzyskie), policjanci zatrzymali 41- letniego kierującego karawanem. Mężczyzna miał w swoim organizmie ponad 3 promile alkoholu. a jego kolega, siedzący na fotelu pasażera również był nietrzeźwy.

    Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna informując, że widział jadący „wężykiem” karawan. Poszukując opisywanego pojazdu policjanci dotarli do jednego z zakładów pogrzebowych, gdzie zastali dwóch mężczyzn w wieku 41 i 50 lat. J

    uż w krótkiej rozmowie mundurowi nabrali podejrzeń co do trzeźwości pracowników zakładu. 41- latek „wydmuchał” ponad 3 promile, starszy z mężczyzn miał w swoim organizmie 2,6 promila. Pracujący na miejscu stróże prawa z Komisariatu Policji w Chęcinach bardzo szybko ustalili, że karawanem kierował młodszy z mężczyzn.

    Policjanci oficjalnie tego nie potwierdzają, wiele wskazuje na to, że mężczyźni w tym stanie pojechali do szpitala po zwłoki, a zostali zauważeni, jak z nimi wracali.

    41- latek stracił prawo jazdy i wkrótce stanie przed sądem. Mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia, wysoka grzywna oraz wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.